Na przestrzeni lat 1850-1980 długość życia w USA ulegała podwojeniu – u mężczyzn z 38 lat do 71 i z 40 do 78 lat u kobiet. Proces ten uległ jednak wyhamowaniu podczas epidemii otyłości, która swój początek miała pod koniec lat 70-tych. Szacuje się, że długość życia ulegnie znacznemu zmniejszeniu w połowie 21 wieku.
Badania przeprowadzone w Centers for Disease Control and Prevention (CDC) zdają się potwierdzać te przewidywania. Umieralność w pierwszych 9 miesiącach 2015, po skorygowaniu wieku, uległa istotnemu zwiększeniu w porównaniu do 2014 roku. Znaczący wzrost liczby zgonów odnotowało się zwłaszcza w obszarze związanym z otyłością – choroby serca i cukrzyca 1% wzrostu, choroby wątroby 3%, udar 4%.
Zła dieta i otyłość przyczyniają się do rozwoju chorób przewlekłych, których wpływ w ostatnich latach był pomyślnie niwelowany przez szeroki wybór leków obniżających ciśnienie, przeciwcukrzycowych i hipolipemicznych, jak również przez procedury dializowe czy rewaskularyzacje.
Można wysunąć wnioski, że znaleźliśmy się w punkcie w którym kompensacja niezdrowego trybu życia przez nowoczesne technologie przestaje działać, a więc szala przesuwa się z powrotem w stronę choroby. Dodatkowo trend ten ulegnie nasileniu gdy generacja obecnych dzieci z wyższą średnią wagą niż poprzednie pokolenia osiągnie dorosłość.
Autorzy badania zwracają uwagę, że potrzebne są wysokiej jakości niezależne badania nad otyłością, a środki przeznaczane na ten cel są znacząco za niskie, aby przeprowadzić rzetelne i metodologiczne próby.
W ostatnich latach udało się ograniczyć ilość tłuszczów trans spożywanych przez konsumentów, ale ciągle pozostały inne szkodliwe składniki wciąż dodawane do pożywienia tj. cukry proste i węglowodany wysoko przetworzone.
Trzeba podjąć wszelkie niezbędne kroki aby zapobiec czarnemu scenariuszowi, w którym życie naszych dzieci okażę się krótsze i mniej zdrowe od ich rodziców.