Regularne ćwiczenia pomagają sercu, także u osób starszych – wykazało nowe badanie, opisane na łamach „Canadian Journal of Cardiology” .
Projekt badawczy pokazał, że na regularnym ruchu mogą, niezależnie od wieku skorzystać wszystkie osoby, którym zaleca się rehabilitację serca.
„Starzenie się jest związane z wieloma czynnikami predysponującymi do chorób sercowo-naczyniowych, np. z natężonymi stanami zapalnymi czy stresem oksydacyjnym. W rezultacie starsi pacjenci są zwykle mniej sprawni niż ich młodsi koledzy, a spadek kondycji przyspiesza po pojawieniu się choroby układu krążenia” – podkreśla autorka badania dr Gaëlle Deley z francuskiego Université de Bourgogne.
„Jednakże istnieje niewiele danych na temat tego, jak wiek pacjenta wpływa na psychologiczne i fizjologiczne skutki rehabilitacji serca” – dodaje specjalistka.
Wraz ze swoim zespołem, badaczka porównała więc efekty ćwiczeń nakierowanych na rehabilitację serca u młodych (poniżej 65 lat), starych (65-80 lat) i bardzo starych (powyżej 80 lat) pacjentów.
U wszystkich doszło do poprawy.
„Kilka tygodni ćwiczeń nie tylko poprawiło ich wydolność, ale także zmniejszyło depresję i lęki. Pacjenci najmniej sprawni na początku, skorzystali najwięcej” – opowiada dr Deley.
Wyniki te stoją w sprzeczności z niektórymi wcześniejszymi badaniami, według których, szczególnie u pacjentów powyżej 60. roku życia korzyści z rehabilitacji sercowej są niższe.
Jak tłumaczą komentujący badanie prof. Codie R. Rouleau i prof. James A. Stone z University of Calgary, przyczyna może leżeć w różnicach w samym programie, w pomiarach wyników, ale także w wyjątkowo dobrym przestrzeganiu zaleceń przez uczestników.
„Starsi pacjenci, którzy powinni brać udział w rehabilitacji sercowej, rzadziej są na nią kierowani w porównaniu do młodszych. Raport ten może zadziałać jak katalizator skłaniający lekarzy do rozpoznania, iż starsi pacjenci z chorobą wieńcową mogą odnieść korzyści tylko wówczas, jeśli zostaną skierowani, będą mieli szansę uczestnictwa w takim programie i wezmą w nim udział” – zwraca uwagę dr Rouleau.
Tymczasem choroby sercowo-naczyniowe to jedna z głównych przyczyn śmierci na świecie. Coraz częściej dotyka także młode osoby, a jednocześnie rośnie liczba zgonów z jej powodu u ludzi starszych.
(PAP)
mat/ agt/